Kokon? Nie, to jednak husky!
W drodze na kolejną kontrolę dobrostanu zwierząt, w trakcie jazdy samochodem na trasie szybkiego ruchu nasza wolontariuszka “dostrzegła dziwne zjawisko”, przetarła oczy i poprosiła, aby kierowca zawrócił. Niestety szybko okazało się, że to nie złudzenie, a skrajnie zaniedbany pies uwiązany na łańcuchu. Dawno nie widzieliśmy psa w takim stanie….
Stara zaniedbana sierść stworzyła kokon otaczający psie ciało. W najgorszym stanie są łapy i tył psa. Nie można było nawet stwierdzić jakiej płci jest zwierzę. Zeskorupiały filc szczelnie oblepił całe ciało.
Po długiej rozmowie z właścicielką psa sunia trafiła pod naszą opiekę. Boimy się nawet pomyśleć, co byłoby gdybyśmy jej nie dostrzegli. Wysokie temperatury z pewnością by ją zabiły. Kasia jest już w klinice. Po wielogodzinnej pracy sztabu osób udało się usunąć znaczną część zbitej skorupy. Wolimy nie zdradzać szczegółów, co kryło się w tych straszliwych zlepach. Cała skóra jest odparzona, w niektórych miejscach pojawiły się rany. Zostało rozpoczęte leczenie, które mamy nadzieję przyniesie znaczną ulgę suni. Odmieńmy razem jej życie.
Apelujemy do Państwa o wsparcie dla niej. Kasia potrzebuje wszystkiego m.in.:
– środków finansowych na opłacenie leczenia pobytu w klinice
– suchej karmy typu Dermatosis
– obroży przeciw pasożytom typu Foresto
– legowiska
– szelek
– smyczy typu flexi