Niewyobrażalne cierpienie
Dramat – to słowo chyba najlepiej określające to, co dzisiaj zobaczyliśmy.
Zwierzę niewątpliwie w tragicznym stanie, pozostawione samo sobie. Wyrzucony na ulicę. Skazany na łaskę, bądź niełaskę obcych ludzi. Dokarmiany, ale leczony modlitwą przez osobę dokarmiającą okoliczne koty. Odmawianie różańca NIE pomogło. Lokalne stowarzyszenie odmówiło pomocy.
Przychodzi ratunek. Osoby postronne zaczynają szukać dla niego pomocy poprzez media społecznościowe. Wrażliwa rodzina przywozi go do nas. Obraz nędzy i rozpaczy. Zdeformowana głowa, krew lejąca się z miejsca, gdzie kiedyś było oko. Kot spokojny, zrezygnowany, rozczarowany tym, co go spotkało. Ciężko oddycha, ma jednak apetyt i załatwia potrzeby fizjologiczne.
Jest już w klinice. Diagnozujemy. Filemon otrzymał szansę, czy jednak nie za późno …
Prosimy o wsparcie na diagnostykę. Przed nami wiele badań. Chcemy mieć pewność, że uda się temu cierpiącemu stworzeniu pomóc.
Po szeregu przeprowadzonych badań, testów i konsultacji wraz z lekarzami podjęliśmy jedyną słuszną, choć najtrudniejszą dla nas decyzję – przerwaniu cierpienia tego skrzywdzonego zwierzęcia i poddania go eutanazji.
Dziękujemy za Państwa wsparcie, które pozwoliło nam opłacić diagnostykę i dowiedzieć się, czy aby na pewno Filemon miał choć cień szansy na życie bez cierpienia.