Choć prokurator widział zasadność postawienia zarzutów znęcania się nad psem małżeństwu, u którego ujawniliśmy umierającą w budzie Sabę, rodzina nie przyznaje się do niej.
❌ Małżeństwo twierdzi, że sunia nie jest ich własnością – miała przybłąkać się do nich jakiś czas temu: tydzień, kilka tygodni, kilka miesięcy, pół roku przed zdarzeniem – tutaj wersje zmieniały się, jak w kalejdoskopie.
I choć buda stała w miejscu, gdzie każdy z domowników oraz odwiedzających posesję nie sposób był ominąć, małżeństwo dziś podczas procesu twierdzi, że nie wiedzieli że mieszka w niej pies, choć buda stała otworem w stronę wejścia do domu oddalonego ok. 10 metrów (?) od frontu i każdy mógł dostrzec, co jest w środku – otwór w budzie był bardzo dużych rozmiarów – niemal na całą szerokość konstrukcji. Buda dodatkowo była podpisana jej imieniem – SABINA…
💔Sunia była w stanie kacheksji, która niemal doszczętnie wyniszczyła jej ciało. Nie była w stanie ustać na nogach, kiedy wydobyliśmy ją z budy. Przewracała się przy każdej próbie pionizacji. Była w stanie hipotermii, a kości obciągnięte skórą nie były w stanie jej ogrzać. Pusty żołądek, zaniki mięśni sprawiały, że nogi nie były w stanie udźwignąć jej wątłego ciała. Saba pogodziła się już z losem. Zwinięta w kłębuszek w budzie cichutko czekała na śmierć, która wreszcie przyniosłaby jej ukojenie. Nigdy nie zapomnimy widoku jej oczu, w których malowało się ogromne cierpienie.
😳 Kiedy wkładaliśmy ją do auta, by przewieźć do kliniki, baliśmy się, że nie przeżyje drogi… Gnaliśmy z oczami pełnymi łez, walcząc z czasem i nasłuchując czy jeszcze oddycha…
Saba walczyła o życie. Dziś jest szcześliwym psem w swoim wymarzonym domu, a my walczymy przed sądem o sprawiedliwość.
Fundacja EX LEGE pełni rolę oskarżyciela posiłkowego w tej sprawie. Kolejna rozprawa pod koniec lutego.



