



Na miejsce przybyliśmy w celu sprawdzenia stanu psów. Zastaliśmy widok jakich wiele: brudny wybrukowany kojec, w którym poniewierają się stare szmaty, brudne miski – może nigdy nie myte, woda do picia koloru rudych pomyj! 

Psy na szczęście nie są chude, choć jedzą karmę najgorszej jakości. W budach tylko twarde deski, ale przynajmniej ściany, dach i podłoga nie mają dziur. Jedyny plus, to brak łańcucha.
Psy mają skołtunioną sierść, nie mają szczepień, nie są odrobaczane lecz właściciele się tym nie przejmują, ot taka mentalność ludzi w XXI wieku zaczerpnięta sprzed co najmniej kilkudziesięciu lat.
Zwierzęta są tu traktowane jak rzeczy.

Właściciele nie widzą w tym nic złego i polecają nam zająć się ludźmi, a nie zawracać głowę zwierzętami. W sprawie psów wydaliśmy zalecenia, których wykonanie sprawdzimy. Oprócz psów na posesji są kury. Naszą uwagę przykuła leżąca bezwładnie kura, trzęsąca się z bólu, przeraźliwie chuda. 



Jak poinformowała nas właścicielka kura była w tak złym stanie już 2 tygodnie. Nikt nie pomyślał, że cierpi, bo wśród tej rodziny chyba nie ma osoby zdolnej do rozumienia cierpienia zwierząt!



