Życie z nieustającym bólem
Kolejne zwierzę, któremu mogliśmy ulżyć w cierpieniu choć odrobinę.
Kara nie miała łatwego życia. Handlarz i zakup przez osobę, która nie miała pojęcia o potrzebach gatunku. Cudem przeżyła kilkanaście lat. Bez opieki weterynarza czy nawet kowala… Myślała, że trzeba żyć z bólem Pewnych zmian nie da się cofnąć.
Minęło kilka tygodni od naszej pierwszej interwencji. Obecnie Kara jest pod opieką kowala. Pierwszy raz od kilkunastu lat została odrobaczona. Właściciele współpracują i już nie użytkują jej m. in. do ciągnięcia wozu czy prac polowych.
Nie możemy uwierzyć, że do tej pory nikt nie zwrócił im uwagi, iż podróżują wozem ciągniętym przez konia w takim stanie… To nie były tylko wiejskie drogi, ale również popularna trasa szybkiego ruchu.
Przykre, że przez tyle lat nikt nie widział cierpienia zwierzęcia.